Technika samochodowaArtykuły

Zatankowane złe paliwo na stacji benzynowej

Roztargnienie, ogrom spraw na głowie i brak kontentacji sprawiają, że wciąż dochodzi na stacjach paliw do nalania złego paliwa. Co zrobić w przypadku nalania paliwa nieodpowiedniego typu?

Aby zapobiec sytuacjom nalania złego paliwa do samochodu, koncerny motoryzacyjne stosują różne średnice wlewu paliwa. To rozwiązuje część problemów ale nie wszystkie. W efekcie nie możemy zatankować oleju napędowego (diesela) do auta benzynowego. Ponadto w wielu modelach aut, na wewnętrznej stronie klapki od wlewu paliwa znajduje się oznaczenie jakiego paliwa możemy użyć. Także nawet pożyczając auto, czy to z wypożyczalni, czy od znajomego, powinniśmy mieć łatwą możliwość odnalezienia informacji, jakie paliwo powinniśmy stosować.

Jednakże wciąż odnotowywane są przypadki zatankowania niewłaściwego paliwa. Dotyczy to głównie osób korzystających z aut służbowych, gdzie rutyną jest wlewanie benzyny a po powrocie do auta prywatnego z silnikiem diesela, dalej lejemy benzynę.

Pb zamiast ON

Jeśli dochodzi do pomyłek, to najczęściej tak jak w przykładnie podanym powyżej. Lejemy benzynę do silnika wysokoprężnego. Co wtedy należy zrobić? Rozwiązań jest kilka, w zależności od tego jaki mamy samochód oraz ile wlaliśmy niewłaściwego paliwa.

Najłagodniejsza sytuacja ma miejsce wtedy, kiedy wlaliśmy niewiele złego paliwa do auta niewyposażonego w system common-rail. Taki silnik wysokoprężny poradzi sobie ze spaleniem 10 do 15 procent benzyny. Ważne jest, aby zdać sobie sprawę z nalania niewłaściwego paliwa przed uruchomieniem samochodu. Jeśli uda nam się dotankować do pełna olej napędowy. To mamy szanse na uniknięcie konsekwencji.

Natomiast jest do pomyłki doszło w nowoczesnym samochodzie z bezpośrednim wtryskiem paliwa, to pompowtryskiwacze, które są bardzo wyczulone na jakość paliwa, nie będą sobie poradzić z mieszanką. Awaria pompowtryskiwaczy może skończyć się rachunkiem w warsztacie na kilka tysięcy złotych. Nie warto ryzykować, co wtedy należy zrobić?

Najważniejsze dla nas jest nieuruchamianie silnika. Nie możemy pozwolić aby pompa paliwa wtłoczyła do układu złe paliwo. W takim przypadku należy przepchnąć auto spod dystrybutora na miejsce parkingowe koło stacji benzynowej, a następnie wezwać pomoc.

Pomoc w takich wypadkach polega na odpompowaniu mechanicznym paliwa z baku. Często taką czynność wykonuje się w warsztacie, wtedy musimy liczyć się z kosztem transportu auta na lawecie. Usługa oczyszczania baku oraz przewodów paliwowych kosztuje do 500zł.

Jeśli odjedziemy ze stacji

Najgorszym scenariuszem jaki może nas spotkać, to odjechanie autem z zatankowanym złym paliwem. Niestety dochodzi do takich sytuacji. Nie odjedziemy daleko, w zależności od ilości złego paliwa i silnika, ujedziemy od 100 do 500 metrów. Niewiele… Odczujemy nie tylko spadek mocy, ale również szarpanie i w końcu auto zostanie unieruchomione. Auto będziemy musieli oddać do serwisu, a tak zostanie wykonane szereg czynności. Od wypompowania złego paliwa, czyszczenie układu, wymianę filtrów paliwa przez diagnostykę układu wtryskowego. Czasami skończy się na diagnostyce, ale należy się również liczyć z tym, że układ wtryskowy oraz filtr cząstek stałych mógł ulec uszkodzeniu.

ON w miejsce Pb

W zasadzie w obecnie produkowanych autach jest to niemożliwe. Średnica rury pistoletu jest z większa od średnicy wlewu paliwa. Mamy tutaj na myśli oczywiście współczesne auta. W starych samochodach może być ryzyko zmieszczenia się rury we wlewie paliwa.

Jeśli już dojdzie do nalania oleju napędowego w miejsce benzyny, to jeśli będzie to tylko 10-15% baku, to możemy mieć szczęście i skończy się tylko na lekkim poszarpywaniu i spadku mocy podczas jazdy.

Natomiast jeśli już dojdzie do jazdy, czego nikomu nie życzymy, to może skończyć się nawet na uszkodzeniu drogiego katalizatora.

A co z paliwem o liczbie oktanów 95 i 98

Jeśli producent zaleca benzynę 98, to na szczęście nic się nie stanie, jeśli zalejemy paliwa z liczbą oktanową 95. Może jednak dojść do spalania stukowego i lekkiego (mało odczuwalnego) obniżenia mocy. Wszystko zależy od oprogramowania sterującego pracą silnika. Samochód jednak pozostanie w pełni sprawny i nic mu nie stanie.

Redakcja magazyn-motoryzacyjny.pl

Pasjonat motoryzacji, od lat związany z samochodami. W wolnym czasie fan Roberta Kubicy i formuły 1. Uwielbia mocne "muscle cars" jak również nowoczesne samochody elektryczne. Ukończył Politechnikę Wrocławską na wydziale Mechaniczno-Energetycznym.

Podobne artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Back to top button